Z całego kraju do redakcji o2.pl napływają wiadomości, których nadawcy uskarżają się na horrendalne ceny posiłków i napojów. Jednak zdarzają się czasami i „paragony łagodności”, jak ten nadesłany przez czytelniczkę z Wałbrzycha. Trudno uwierzyć w jej szczęście!
Tegoroczne ceny przyprawiają polskich turystów o ból głowy. Nic dziwnego, w końcu mamy do czynienia z rekordową inflacją. Okazuje się jednak, że nawet w tych trudnych czasach wciąż istnieją miejsca, gdzie można zjeść i tanio, i smacznie.
„Paragon łagodności” z Wałbrzycha. Trudno uwierzyć, że jest prawdziwy
Wśród zdjęć paragonów, którzy do redakcji o2 nadsyłają czytelnicy, przeważają tzw. paragony grozy. Koszty nawet – wydawałoby się – prostych i tradycyjnych posiłków są tak wysokie, że lepiej zachować czujność i sprawdzać ceny nawet, kiedy mamy do czynienia z podstawowymi daniami.
Jednym z godnych polecenia miejsc okazał się Bar Smaczek w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie). Jak relacjonowała czytelniczka o2, która niedawno miała okazję w nim gościć, za posiłek dla 11 osób zapłaciła wprost niewyobrażalnie niską cenę. Była tak pozytywnie zaskoczona, że w liście określiła końcowy rachunek „paragonem przyjemności i łagodności”.
Dzień dobry, dla odmiany posiadam paragon przyjemności i łagodności. Wałbrzych, Bar Smaczek, posiłek dla 11 osób! Kwota do zapłaty poniżej 100 złotych – zachwalała wałbrzyski lokal czytelniczka o2.
Źródło: o2.pl