Polska

Ksiądz chciał od niego 100 złotych, mężczyzna dał mu 10 groszy. Prosto w oczy powiedział dobitną prawdę

Ksiądz zażądał uiszczenia opłaty w wysokości 100 zł od mężczyzny, który chciał dokonać aktu apostazji. Sytuacja wzbudziła ogromne zbulwersowanie zainteresowanego. Popatrzył kapłanowi prosto w oczy i wręczył mu 10-groszową monetę. Całą sytuację na łamach „Onetu” opisała Marta Glanc.

Mężczyzna postanowił dokonać apostazji przed dekadą. Nigdy nie był osobą wierzącą, nie uczęszczał na lekcje religii i nie czuł żadnego związku z Kościołem. Nie spodziewał się, że spotka się z trudnościami ze strony księdza.

Ksiądz zażądał od mężczyzny horrendalnej opłaty

– Ksiądz nie chciał przyjąć dokumentów, bo stwierdził, że apostazja nie jest zgodna z doktryną Kościoła. A ja na to, że kodeks kanoniczny, który obowiązuje księży, przewiduje ją i to moim zdaniem kończy dyskusję. Zapowiedziałem, że zgłoszę się do kurii. Wtedy odparł, że mam przyjechać do niego drugi raz – opowiadał pan Damian w rozmowie z Martą Glanc przeprowadzoną dla „Onetu”.

Mężczyzna postanowił, że nie odpuści. Był bardzo zdeterminowany i chciał dopiąć swojego celu. Zgodnie z zaleceniem kapłana, pojawił się w kancelarii ponownie. Tym razem musiał wysłuchać kazania na temat pokus, które czyhają na młodych ludzi.

– Mieliśmy się spotkać po mszy świętej. Przyjechałem wcześniej i z ciekawości poszedłem na mszę. Podczas kazania usłyszałem, że wśród ludzi aktywni są szatani, którzy młodym ludziom, zwłaszcza z inteligenckich rodzin, „psują głowę” – wspominał.

Podczas drugiego kazania ksiądz miał już przygotowane zaświadczenie o dokonaniu aktu apostazji. Nie zaprzestał jednak prób przekonywania mężczyzny do zmiany zdania. Gdy to nie poskutkowało, zażądał horrendalnej opłaty.

– Mówił, że zrobię przykrość rodzicom, co powiedzą na to moi dziadkowi, a co będzie, jak umrę. Na końcu stwierdził, że za to zaświadczenie muszę zapłacić 100 zł. Dałem mu 10 groszy i powiedziałem, że tyle kosztuje kartka w ksero – opowiadał pan Damian na potrzeby materiału Marty Glanc.

– Cała ta instytucja budzi mój ogromny sprzeciw, chęć zawłaszczania każdej płaszczyzny życia społecznego. Pracuję w szpitalu, w którym zarabiam dosyć kiepsko. Więcej ode mnie w szpitalu zarabia ksiądz – dodał.

Z przeciwnościami spotkała się także pani Iwona, która chciała dokonać apostazji drogą świecką. Ksiądz uniemożliwił jej to, powołując się na procedury kościelne. Mimo upływu czasu nadal nie uzyskała niezbędnego świadectwa chrztu. Sprawa trafiła do archidiecezji.

Problemy dotknęły również pana Marka, który usłyszał, że jego decyzja to efekt nagonki na kościół. Na szczęście, ostatecznie udało mu się zrealizować plan. Co myślicie o postępowaniu księży, którzy uniemożliwiają parafianom dokonanie apostazji?

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close