Polska

Koszmarny wypadek w Kamieniu. Pijany kolega wiózł ministranta. Pasażer zginął na miejscu

Było już kilka minut po godzinie 23, gdy dyżurny komendy w Brodnicy 17 stycznia odebrał zgłoszenie o wypadku w miejscowości Kamień. 19-letni kierowca passata wsiadł za kierownicę po alkoholu i wiózł swojego 21-letniego znajomego ministranta. Gdy doszło do wypadku, pasażer odniósł tak poważne obrażenia, że zginął na miejscu. Nigdy nie pozna dzieciątka, którego właśnie spodziewa się jego narzeczona… Kierowca z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.

Koszmarny wypadek w Kamieniu. Pijany kolega wiózł ministranta. Pasażer zginął na miejscu

Marcin K. miał dopiero 21 lat i całe życie przed sobą. W jednej chwili te możliwości zostały przekreślone, a świat jego najbliższych roztrzaskał się w drobny mak razem z samochodem, którym jechał młody mężczyzna. Jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Brodnicy, na prostym odcinku drogi kierujący volkswagenem passatem 19-latek na prostym odcinku drogi zjechał na przeciwległy pas ruchu i doprowadził do zderzenia z jadącym z przeciwka białym audi. Siła uderzenia musiała być duża, bo z volkswagena niewiele zostało…

Kierowcę przebadano alkomatem

Jak ustalili reporterzy „Super Expressu” 19-letni Bartosz S., który trafił do szpitala z ciężkimi obrażeniami, został na miejscu przebadany na zawartość alkoholu w organizmie. Okazało się, że miał przeszło dwa promile. Oznacza to, że świadomie wsiadł za kierownicę mimo, że wcześniej spożywał alkohol. Nie spodziewał się, jak to odbije się na nim i na całej lokalnej społeczności.

Kiedy służby dotarły na miejsce, kierowca był zakleszczony w samochodzie – relacjonują toruńskie „Nowości”. Ministrant nie oddychał. Najpierw reanimację 21-latka podjął policjant, później próbowali go ratować przybyli na miejsce medycy. Po pół godzinie bezskutecznych prób, pozostało im tylko stwierdzić zgon mężczyzny. Stracone zostało młode życie. Drugi młody mężczyzna już do końca życia będzie odczuwał zarówno fizyczne, jak i przede wszystkim psychiczne skutki wypadku.

Sprawą zajęła się prokuratura

Co z osobami z drugiego samochodu? Jak podają „Nowości”, wyszły z rozbitego auta o własnych siłach, jednak były w szoku. Nie chciały jechać do szpitala.

Prokuratura pracowała na miejscu tragedii do 4 rano. – Jak doszło do wypadku, po której stronie jest wina, co były przyczyną, to wszystko będziemy ustalać – przekazała „Nowościom” Alina Szram, prokurator rejonowa z Prokuratury Rejonowej w Brodnicy.

Siostra zmarłego Marcina K. poinformowała na Facebooku, że ostatnie pożegnanie jej tragicznie zmarłego brata odbędzie się w sobotę 22 stycznia w Kościele pw. Chrystusa Króla w Jabłonowie Pomorskim. Jak powiedział dziennikarzom „Super Expressu” jeden z sąsiadów, Marcin był ministrantem, a jego narzeczona jest w ciąży

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close