Polska

Horror na Podkarpaciu, cała wieś poruszona

W środku nocy w Kosinie na Podkarpaciu rozegrał się horror. 16-letni Mateusz M. wszedł po drabinie na balkon i z nożem rzucił się na gospodarza. Krzysztof F. (36 l.) otrzymał serię ciosów. Rana została też jego żona Joanna (35 l.). Napastnik uciekł, ale wkrótce go złapano. Co siedziało w głowie bandziora? Miejscowi nie mają wątpliwości: to narkotyki!

– Muszę jeszcze coś załatwić – powiedział do znajomych po skończonym ognisku Mateusz M. (16 l.) i poszedł w swoją stronę. W środku nocy wdarł się na prywatną posesję w Kosinie na Podkarpaciu. Po drabinie wszedł na balkon i z nożem rzucił się na właściciela.

„Takiej masakry u nas nie było”

Gospodarz Krzysztof F. (36 l.) otrzymał serię ciosów. Ranna została także jego żona Joanna (35 l.). W domu znajdowały się jeszcze malutkie dzieci. Napastnik na szczęście ich nie tknął. Spłoszony uciekł, ale wkrótce wpadł w ręce policjantów.

– Takiej maskary u nas jeszcze nie było. Cała wieś jest poruszona, odwołano nawet festyn dożynkowy. Współczujemy ofiarom, modlimy się o ich zdrowie. To mogło spotkać każdego z nas – przyznają zgodnie mieszkańcy.

Zaatakowana rodzina mieszka na końcu miejscowości. Ich posesja otoczona jest polami kukurydzy. – To porządna rodzina. Krzysiek jest kapitanem w straży pożarnej, żona pracuje w urzędzie. Oboje mają chęci, aby gospodarzyć. Wychowują dwie małe córeczki, 3 i 7 lat. Niedawno się pobudowali, nie mają jeszcze ogrodzenia. Bandzior to wykorzystał – opowiada sąsiadka.

Narkotyki pchnęły go do zbrodni

Mateusz M. zaatakował w niedzielę o 1:30 w nocy. Właściciel usłyszał szmery i zauważył napastnika. Silny, wysportowany mężczyzna był kompletnie zaskoczony, bo oprych raz po raz zaczął zadawać ciosy nożem, raniąc go w klatkę piersiową i brzuch. Żona ruszyła na ratunek, ale również ona została ugodzona. Pisk i krzyk zbudził dzieci, które zalały się płaczem.

Oprych uciekł, a poszkodowani natychmiast trafili do szpitala w Rzeszowie. – Na szczęście ich stan się poprawia, jednak sami nie wiedzą, jak długo będą jeszcze na oddziale – mówi szwagier rannego Krzysztofa.

Mateusz W. został zatrzymany po kilku godzinach. – To jedynak. Był malutki, kiedy rodzice go adoptowali. Miał w domu wszystko, ale nie potrafił okazać serca. Od dawna sprawiał kłopoty – mówią mieszkańcy. Tłumaczą, że chłopak stał się agresywny, nieobliczalny i sięgał po narkotyki, do których nawet sam przyznawał się na Facebooku.

Rodzina próbowała uchronić go przed używkami i nie dawała mu pieniędzy. On jednak szukał swoich sposobów. Włamał się nawet do sklepu. Teraz próbował zdobyć łatwy łup napadając na małżeństwo. Chłopak odpowie za usiłowanie zabójstwa. Trafił do schroniska dla nieletnich.

1

Horror na Podkarpaciu, cała wieś poruszona
W środku nocy w Kosinie na Podkarpaciu rozegrał się horror. 16-letni Mateusz M. wszedł po drabinie na balkon i z nożem rzucił się na gospodarza. Krzysztof E. (36 l.) otrzymał serię ciosów. Rana została też jego żona Joanna (35 l.)

2

Horror na Podkarpaciu, cała wieś poruszona
Napastnik uciekł, ale wkrótce go złapano. Co siedziało w głowie bandziora. Miejscowi nie mają wątpliwości: to narkotyki!

3

Horror na Podkarpaciu, cała wieś poruszona
– To porządna rodzina. Krzysiek jest kapitanem w straży pożarnej, żona pracuje w urzędzie. Oboje mają chęci, aby gospodarzyć. Wychowują dwie małe córeczki, 3 i 7 lat. Niedawno się pobudowali, nie mają jeszcze ogrodzenia. Bandzior to wykorzystał – opowiada sąsiadka.

4

Horror na Podkarpaciu, cała wieś poruszona
– To jedynak. Był malutki kiedy rodzice go adoptowali. Miał w domu wszystko, ale nie potrafił okazać serca. Od dawna sprawiał kłopoty – mówią mieszkańcy. Tłumaczą, że chłopak stał się agresywny, nieobliczalny i sięgał po narkotyki, o których nawet się sam przyznawał na Facebooku.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close