Przełożona generalna zgromadzenia sióstr prezentek wydała oświadczenie w sprawie wstrząsających doniesień medialnych na temat DPS-u w Jordanowie pod Krakowem. Zapewniła w nim, że zależy jej „na jak najszybszym, rzetelnym i pełnym wyjaśnieniu tej sprawy”.
W Domu Pomocy Społecznej w Jordanowie przebywa 47 wychowanków z niepełnosprawnościami. Z relacji byłych pracownic ośrodka, do których dotarli dziennikarze Wirtualnej Polski, wynika, że zakonnice prowadzące placówkę dopuszczały się wobec podopiecznych bicia, zamykania w klatkach, wyzwisk, gróźb oraz wiązania do łóżek. W tak okrutny sposób siostry miały karać za niegrzeczne zachowanie.
Jordanów. Zakonnice wydały oświadczenie ws. przemocy nad podopiecznymi
WP ujawniła wstrząsające zdjęcia, na których widać przywiązane do łóżek dzieci, nastolatki i dorosłych. Relacje byłych pracownic DPS-u są zatrważające.
— Michalince, mocno upośledzonej, wiążą rękę do szczebelka paskiem jak do spodni, tylko mniejszym. Wszystko dlatego, że kiedy się budziła, wyciągała ciuchy z szaf i zapalała światło. Czasem opiekunowie zamykali ją na zapleczu i siedziała do rana na krześle. Ale pasek jest skuteczniejszy — mówiła dziennikarzom Wirtualne Polski Agata, była pracownica ośrodka.
Dwie siostry zakonne z Jordanowa usłyszały już zarzuty. Siostra Alberta odpowie za znęcanie się nad podopiecznymi, a dyrektorka placówki – siostra Bronisława, za utrudnianie śledztwa, bo miała próbować zmusić szantażem jedną z bohaterek tekstu WP do wycofania zgłoszenia o pobiciu dziecka. Obie zakonnice nie przyznają się do winy.
Oświadczenie sióstr zakonnych
Przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek matka Anna Telus wydała w sprawie oświadczenie. W cytowanym przez wp.pl stanowisku przekazanym PAP, podkreśliła, że jest „głęboko wstrząśnięta zarzutami, które dotyczą Domu Pomocy Społecznej dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną w Jordanowie”.
Zapewniła, że zależy jej „na jak najszybszym, rzetelnym i pełnym wyjaśnieniu tej sprawy”. „Jako przełożona generalna Zgromadzenia Sióstr Prezentek, które jest organem prowadzącym DPS, deklaruję gotowość współpracy z państwowym wymiarem sprawiedliwości i innymi kompetentnymi instytucjami, aby ustalić fakty i dojść do prawdy” – zaznaczyła.
Poinformowała, że „obecnie w jordanowskim DPS-ie trwa wizytacja z Urzędu Wojewódzkiego, badająca podstawność stawianych zarzutów”.
Przełożona generalna Zgromadzenia Panien Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny – sióstr prezentek rozmawiała także z dziennikarzami Onetu.
—Jestem właśnie w Jordanowie i wszystko wyjaśniam na miejscu. Nasze zgromadzenie deklaruje pełną współpracę z instytucjami państwowymi, które badają tę sprawę. W moim mniemaniu te zarzuty to bzdury. Wiele rzeczy zostało wyolbrzymionych. My pomagaliśmy i dalej pomagamy dzieciom, a nie się nad nimi znęcamy. To nie jest żaden „dom grozy”, jak to zostało przedstawione. Dziennikarze przypuścili na nas nagonkę, której inspiracją jest jeden z byłych pracowników, który został zwolniony. Dziennikarze wyrządzili nam krzywdę. Wy możecie napisać wszystko, co wam się podoba i w mojej ocenie nie ponosicie za to żadnych konsekwencji. Jasne, że możemy iść do sądu, ale kto tam z wami wygra? Dlatego ja apeluję do mediów, które będą o nas pisać: pamiętajcie, że żaden wyrok jeszcze nie zapadł — mówi matka Anna Telus.
Źródło: fakt.pl