Polska

Gdańsk: Rządowa limuzyna wjechała w tramwaj. Znowu zawinił kierowca?

Służba Ochrony Państwa znów miała wypadek. Jeden z kierowców rządowej instytucji wpadł w kolizje, która mogła skończyć się prawdziwą tragedią. Tym razem należąca do rządu limuzyna zderzyła się z tramwajem.

Służba Ochrony Państwa miała kolejny wypadek. Samochód należący do rządu wpadł na nadjeżdżający tramwaj, co było zdarzeniem wyjątkowo niebezpiecznym. Do kolizji pojazdu doszło w Gdańsku, przy alei Grunwaldzkiej.

Służba Ochrony Państwa znów miała wypadek. Szokujące doniesienia z Trójmiasta

O wydarzeniu, w trakcie którego ucierpiał należący do rządu samochód marki BMW, poinformowali jako pierwsi dziennikarze z RMF.FM. Do niebezpiecznego wypadku miało dojść około godziny 15. Jak się okazuje, kierowca pojazdu należącego do SOP mógł źle zinterpretować sygnalizator świetlny, co doprowadziło do zdarzenia drogowego.

-Należące do SOP BMW serii 7 zderzyło się z tramwajem. Kierowca SOP chciał skręcić w lewo, w ulicę Żołnierzy Wyklętych, w kierunku ulicy Słowackiego.

– Na tym skrzyżowaniu powinna działać wtedy sygnalizacja świetlna – donosi radio.

Na szczęście groźnie wyglądająca kolizja nie przyniosła ofiar śmiertelnych, ani rannych. Kierowca pojazdu jechał sam, bez żadnego przedstawiciela władz państwowych.

Czy kierowca jest winny wypadkowi?

Zamieszanie, jakie powstało po zderzeniu, zahamowało ruch samochodów i tramwajów na kilkanaście minut, w trakcie których policja i służby drogowe usuwały skutki kolizji. Funkcjonariusze publiczni będący na miejscu kolizji zaczęli ustalać, kto mógł doprowadzić do wypadku. Skrzyżowanie, na którym doszło do zdarzenia, jest bardzo ruchliwe i nie brakuje przy nim sygnalizatorów świetlnych. Kierowca samochodu, jak i motorniczy tramwaju mają, według nieoficjalnych informacji, całkowicie sprzeczne zeznania.

Obserwatorzy sceny politycznej zastanawiają się, czy i tam razem za wypadek odpowiada kierowca SOP. Nie da się ukryć, że wypadki samochodowe pojazdów należących do rządu, za czasów objęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość, są prawdziwym utrapieniem. Pomimo tego, że służby zazwyczaj nie przyznają się do winy, to postępowania wskazują, że pewna część zdarzeń drogowych z użyciem rządowych limuzyn miała miejsce przez pomyłki funkcjonariuszy.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Sprawdź również

Close
Back to top button
Close