Polska

Dramat w Zgierzu. Po ulicy błąkał się 3-latek

Dramatyczne sceny w Zgierzu (woj. łódzkie). Po jednym z osiedli błąkał się 3-letni chłopczyk. Malucha zauważył jeden z przechodniów, który zaalarmował policję. Funkcjonariusze nie mogli jednak nawiązać jakiegokolwiek kontaktu z dzieckiem. Rozpoczęły się nerwowe poszukiwania rodziców 3-latka…

W niedzielny wieczór, 23 czerwca, po jednym ze zgierskich osiedli błąkał się 3-letni chłopiec. Dziecko szło chodnikiem bez żadnej opieki. Malca zauważył jeden z przechodniów, który zaalarmował policję. Mężczyzna zajął się chłopczykiem do czasu przyjazdu funkcjonariuszy, a następnie oddał malucha w ich ręce.

Policjanci próbowali nawiązać kontakt z 3-latkiem, bezskutecznie. Funkcjonariusze przypuszczali, że maluch jest cudzoziemcem i nie rozumie, co się do niego mówi. Dlatego też mundurowi zaczęli szukać w rejonie osiedla opiekunów 3-latka. Po około 40 minutach policjanci zauważyli kobietę z niemowlakiem na rękach, która nerwowo się rozglądała. Była to matka błąkającego się chłopca. Po chwili na miejscu pojawił się także ojciec dziecka.

Jak się okazało, to ojciec 3-latka miał się nim zajmować. Mężczyzna pracował przy swoim samochodzie w garażu, kiedy chłopczyk zniknął mu z pola widzenia. Wystarczyła chwila nieuwagi, a dziecko niezauważone oddaliło się od opiekuna. Rodzice malucha byli trzeźwi.

Zgierscy policjanci w trakcie czynności ustalili, że cała rodzina pochodzi z Kazachstanu i od 2018 roku nie ma zezwolenia na pobyt w Polsce. Rodzice zostali zatrzymani, a dzieci trafiły tymczasowo do placówki opiekuńczej. Dalsze działania podejmować będą funkcjonariusze Straży Granicznej.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close