Jaką mroczną tajemnicę skrywa opowieść o dzieciach w beczkach z Czerniejowa? Zginęły dużo wcześniej i zupełnie gdzie indziej. Była gorąca, sierpniowa środa, gdy ich rodzeństwo odkryło ciała noworodków poukrywane w beczkach przy domu. Zwłoki noworodków wypadły na trawę… Makabryczny widok i świadectwo zbrodni, która przerażą do dziś. Jaka jest tajemnica pomordowanych dzieci, ukrytych w beczkach na kapustę w Czerniejowie pod Lublinem?
Blisko 20 lat od zbrodni, która wstrząsnęła Polską. Do dziś nie znamy motywu ich działania… Choć, nawet gdyby precyzyjnie to wyjaśnili, nikt nie byłby w stanie tego pojąć ani zrozumieć. Jak można wymyślić i zrealizować tak makabryczny plan?
Sierpień 2003 roku. W spokojnym Czerniejowie pod Lublinem odkryto zbrodnię, obok której nie sposób było przejść obojętnie. W beczce po kiszonej kapuście odkryto zwłoki pięciorga dzieci – noworodków, które zostały zamordowane tuż po narodzinach. Choć od tego czasu minęło już 19 lat, to sprawa wciąż przeraża.
Czerniejów: Zwłoki dzieci w beczkach. Makabryczne odkrycie
Ta mroczna opowieść ma swój początek w latach 90., ale światło dzienne ujrzała blisko 19 lat temu. Dokładnie 20 sierpnia 2003 roku. Wówczas dwie córki państwa K. sprzątały dom w Czerniejowie. Wytoczona z piwnicy beczka po kiszonej kapuście śmierdziała niemiłosiernie, więc postanowiły ją umyć. Otworzyły wieko, a ich oczom ukazał się widok, jakiego nie powinno oglądać żadne dziecko ani dorosły.
Z plastikowej bańki wypadły główki, później wysunęły się ciała martwych dzieci. Zwłoki pięciu niemowlaków w plastikowych beczkach! Odkrycie wstrząsnęło wszystkimi. Ruszyło policyjne śledztwo ws. zbrodni w Czerniejowie. O tym horrorze usłyszała cała Polska. Ale do zbrodni nie doszło w spokojnym domu na niewielkiej wsi pod Lublinem.
Wszyscy pytali o to, co stało się w domu Jolanty i Andrzeja K., którzy tam mieszkali. Jednak prawda o „dzieciach z Czerniejowa” była związana z innym miejscem, w którym ginęły. Doszło do tego znacznie wcześniej…
Źródło: se.pl