Polska

Czarny worek leżał na poboczu. Zajrzała do środka i aż ją zmroziło

Makabryczne znalezisko na drodze pomiędzy Staszowem a Tarnobrzegiem (woj. podkarpackie). Wolontariuszka stowarzyszenia „Chrońmy zwierzęta” znalazła suczkę z martwymi szczeniętami w workach przy drodze na terenie gminy Łoniów. Kiedy przybyła na miejsce, szczeniaki były martwe. Początkowo podejrzewała, że zostały utopione. Prawda okazała się jednak inna.

Kiedy wolontariuszka stowarzyszenia „Chrońmy zwierzęta” znalazła worek i suczkę, od razu zawiadomiła swoich współpracowników i policję. Martwe psy były mokre, dlatego początkowo uznała że zostały utopione. Organizacja poprosiła internautów o pomoc w namierzeniu sprawcy.

Suczka była przerażona i bała się ludzi. – Przy drodze w Zawidzy w gminie Łoniów, dokładnie na przeciwko zajazdu, zobaczyła suczkę leżącą na worku przy zabitych szczeniakach. Psia mama na widok człowieka uciekła. Przy suni leżały dwie kromki chleba, które rzucił jej „łaskawca” – mówiła Izabela Płudowska, prezes Tarnobrzeskiego Stowarzyszenia „Chrońmy Zwierzęta” w rozmowie z Echem Dnia.

Po kilku godzinach poszukiwań okazało się, że szczenięta prawdopodobnie zginęły w wyniku wypadku komunikacyjnego. Jak powiedziała portalowi Fakt24 przedstawicielka stowarzyszenia „Chrońmy zwierzęta”, możliwe, że psy zostały potrącone przez samochód, w niedzielę, 24 maja ok. godz. 9. Następnie zostały zapakowane w worek i zostawione na poboczu. Ktoś zabrał jednego żywego szczeniaka, ale zostawił na miejscu suczkę i pozostałe, martwe zwierzęta. Po nagłośnieniu sprawy rozpoczęło się organizowanie pomocy dla suczki.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close