Polska

Co się stało z zabójcą rodziny Jaworków? „On wie o nas wszystko!” – mówią przestraszeni mieszkańcy wsi

Morderca rodziny z Borowców (woj. śląskie) od prawie miesiąca jest nieuchwytny. Mieszkańcy wsi wciąż mają w pamięci noc z 9 na 10 lipca, kiedy to Jacek Jaworek (52 l.) zastrzelił brata Janusza (†44 l.), bratową Justynę (†44 l.), ich syna Jakuba (†17 l.) i uciekł. Wieś drży, że Jaworek wróci. Nikt nie wierzy, że popełnił samobójstwo. – On wie o nas wszystko – mówi Faktowi kuzynka rodziny Jaworków.

Co się stało z zabójcą rodziny Jaworków? "On wie o nas wszystko!" - mówią przestraszeni mieszkańcy wsi

Nie zrobił tego przed domem

– My tu nie wychodzimy poza obręb ogrodzenia… Jak go znam, to nie jest taki typ człowieka, żeby krzywdę sobie zrobił – mówi pani Jadwiga (66 l.), najbliższa przyjaciółka Justyny i Janusza. – On czyta gazety, internet. On wie o nas wszystko. Gdzieś się ukrywa… Kto wie, czy na Ukrainie go nie ma? Gdyby chciał popełnić samobójstwo, zrobiłby to przed domem. Zabił brata i jego rodzinę, czy jest jeszcze coś gorszego? A nie zrobił tego, gdy wybiegł z domu – wtrąca kuzynka Jacka Jaworka.

Jacek Jaworek wielu z nich się odgrażał

– Jak się nie bać? Zanim zabił swoją rodzinę, mówił, że nas wszystkich powystrzela – mówi Henryka Olszewicz (77 l.), krewna rodziny Jaworków. Każdego dnia we wsi dyżuruje patrol policji. W sąsiedniej wiosce, gdzie mieszka siostra Jaworka, także non stop stoi policja. Ocalały z masakry młodszy syn Justyny i Janusza Gianni (13 l.) wyprowadził się ze wsi, ale także ma ochronę.

– Ludzie próbują odbudować swoją psychikę. Nie jest łatwo. Jak czymś się zajmę, myśli ulatują. Wystarczy chwila, wracają natrętne – opowiada Aleksandra Fuchs (77 l.), sołtys Borowców. – Ciągle mam twarze Justyny, Janusza i Kuby przed oczami…

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Sprawdź również

Close
Back to top button
Close