Jakub A. ze szczegółami zaplanował zabicie 10-letniej Kristiny z Mrowin. Dziewczynka znała go, byli spokrewnieni. Gdy wracała ze szkoły, wsiadła z nim do samochodu. Mężczyzna wywiózł ją do lasu koło Żarowa, gdzie zadał jej ponad 30 ciosów nożem, a następnie porzucił ciało w taki sposób, żeby upozorować napaść przez pedofila. Trzy dni później został zatrzymany przez policję. Przyznał się do zabójstwa. Dziś przed Sądem Okręgowym w Świdnicy rozpoczął się jego proces, grozi mu dożywocie.
- Od zbrodni, która wstrząsnęła całym krajem, minęły ponad dwa lata. 10-letnia Kristina została zamordowana 13 czerwca 2019 r.
- 24-letni dziś Jakub A. odpowie przed sądem za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem oraz podżeganie innej osoby do zabicia dziewczynki
- Mężczyzna zabił Kristinę, ponieważ kochał się w jej matce. Traktował dziewczynkę jako przeszkodę na drodze do szczęścia
- W ocenie biegłych Jakub A. był i jest poczytalny, do tego fantazjuje o dokonywaniu zabójstw innych osób
- Ze względu na dobro matki i jej dzieci sąd w całości wyłączył jawność w procesie
Las pod Imbramowicami, 13 czerwca 2019 roku, późne popołudnie
To kolejny upalny dzień, który jest zapowiedzią nadchodzącego lata. Gdy Bogumiła i Robert wracają z cmentarza, zatrzymują się przy wejściu do lasu. Wypuszczają psa z samochodu. Chcą, by trochę się wybiegał, zanim pojadą do domu. Pies jednak szybko wraca. Jakby się czegoś wystraszył. Wtedy kobieta zapina go na smycz i rusza razem z nim w głąb zagajnika.
W pewnym momencie dostrzega w trawie coś dziwnego. Tuż przy ścieżce, gdzie lata sporo much. Zakrwawiona bluzka. Nogi rozchylone na boki. To chyba manekin, ale nie jest pewna. Woła więc męża.
Kiedy mężczyzna zjawia się obok i patrzy na leżące przed nim zwłoki blondwłosej dziewczynki, mówi do żony: „Dzwoń na policję”.
Tego widoku nigdy nie zapomną.
Małżeństwo nie wie, że od kilku godzin w całej okolicy trwają poszukiwania 10-letniej Kristiny, która nie wróciła ze szkoły.
Mrowiny, kilka godzin wcześniej
Kristina ze szkoły wychodzi około 12.30. Do domu ma niecały kilometr. Tego dnia ma mieć jeszcze lekcje śpiewu w Żarowie. Sąsiedzi po raz ostatni widzą ją jakieś 200 metrów od jej bloku. Gdy 10-latka nie pojawia się na zajęciach i nie wraca do domu, zaniepokojona matka zgłasza jej zaginięcie.
Cała okoliczna policja zostaje postawiona na nogi. Rozpoczynają się gorączkowe poszukiwania. W niewielkiej wsi zostaje powołany sztab kryzysowy.
Po dziewczynce nie ma jednak śladu.
Plan pozbycia się Kristiny
22-letni Jakub A. jest spokrewniony z Kristiną. Ich matki są kuzynkami. On sam jest studentem psychologii jednej z wrocławskich uczelni.
Bardziej niż powinien, interesuje się znacznie od niego starszą matką Kristiny, która jest rozwódką. Zakochuje się w niej. Od ponad roku, czyli od czasu powrotu kobiety z Irlandii, często u nich przebywa. Odbiera dzieci ze szkoły, zabiera do kina. Chce być blisko.
10-latka, która jest najstarsza spośród trojga rodzeństwa, nie przepada za nim. Ma prosić matkę, by A. nie zostawał u nich na noc. Jakub doskonale wie, jak dziewczynka jest do niego nastawiona.
Chce, żeby zniknęła.
Najpierw w maju, miesiąc przed zbrodnią, 22-latek proponuje zabicie dziewczynki jednemu ze swoich znajomych. Jest gotów sporo zapłacić.
Mężczyzna, któremu Jakub składa ofertę, nie traktuje jej poważnie. Sądzi, że to żart.
Ale tak nie jest. Jakub nie żartuje.
Gdy jego propozycja zostaje odrzucona, postanawia sam się jej pozbyć. Wszystko dokładnie planuje.
Kupuje buty w większym rozmiarze, niż rzeczywiście nosi, i wypożycza samochód, którym 13 czerwca jedzie do Mrowin. Zna plan zajęć dziewczynki. Gdy Kristina wraca ze szkoły i widzi Jakuba, sama wsiada do jego samochodu. Nie przeczuwa żadnego niebezpieczeństwa.
Przynajmniej nie w tym momencie.
*
Jakub wywozi Kristinę do lasu pod Imbramowicami, jakieś sześć kilometrów od jej domu. Tam zadaje jej 32 ciosy nożem. Większość w szyję i klatkę piersiową. Potem, by zmylić śledczych, porzuca ciało w taki sposób, żeby upozorować napaść przez pedofila.
Jest przekonany, że jego plan jest doskonały. I nikt go nie złapie.
Nie ma jednak alibi.
Kiedy wraca do Wrocławia, bardzo drobiazgowo sprząta samochód. Myje go i odkurza. A potem zwraca do wypożyczalni.
Pozbywa się też noża oraz ubrań, które miał na sobie.
*
W sprawę zostaje zaangażowanych kilkudziesięciu policjantów i kilku prokuratorów. Ruszają tropem sprawcy. Zbierają dowody. Weryfikują kilka wersji.
Zaczyna się wyścig z czasem. Wiedzą, że pierwsze godziny od zbrodni są kluczowe.
Gdy o zabójstwie 10-latki z Mrowin huczy cała Polska, a policja poszukuje sprawcy, znajomy Jakuba zgłasza się do prokuratury. Jest przerażony. Opowiada o propozycji zabicia Kristiny, której nie potraktował poważnie.
*
Policjanci obserwują remontowany dom Jakuba na wrocławskich Partynicach. Śledzą każdy jego ruch. 16 czerwca, trzy dni po zbrodni, antyterroryści wchodzą do środka.
22-latek jest zaskoczony, ale nie stawia oporu. Zostaje powalony na ziemię. Ma na sobie tylko koszulkę i bokserki, gdy policjanci zakładają mu z tyłu kajdanki na ręce i nogi, i wyprowadzają z domu. Nagranie z jego zatrzymania policja publikuje wkrótce na swojej stronie.
Media szybko podają, że policja zatrzymała mężczyznę – wtedy jeszcze – podejrzewanego o zabójstwo Kristiny. Z każdą godziną wypływa coraz więcej informacji na jego temat.
Policjanci przewożą go najpierw do komendy wojewódzkiej, na Podwale. To tu ktoś robi mu zdjęcie, które później wycieka i zostaje opublikowane w sieci. Jest opatrzone tytułem „Niech każdy go zobaczy”.
Kiedy wieczorem Jakub zostaje doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, wokół budynku zbiera się kilkuset mieszkańców. Z tłumu co chwilę słychać okrzyki „Je… kur..!”, i „Morderca!”.
W ciągu pierwszej doby od zatrzymania śledczy przeprowadzają wizje lokalne z jego udziałem. Między innymi w lesie oraz w miejscu, gdzie Kristina wsiadła do samochodu.
Przesłuchują go przez kilka godzin. Prokurator stawia mu dwa zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem połączony ze znieważeniem zwłok oraz podżegania innej osoby do zabicia dziewczynki.
A. przyznaje się do winy. Ze szczegółami opisuje, jak zaplanował zbrodnię i jak zabił Kristinę. Wskazuje na okoliczności, które mógł znać tylko sprawca.
W areszcie otrzymuje status więźnia niebezpiecznego i zostaje odizolowany od reszty osadzonych. Znajduje się w jednoosobowej, monitorowanej przez całą dobę celi.
*
Akt oskarżenia przeciwko Jakubowi prokuratura kieruje do sądu dopiero po dwóch latach od zabójstwa Kristiny.
Wcześniej śledczy bardzo długo zbierają materiał dowodowy. Sprawdzają wszystkie prowadzone przez niego rozmowy w internecie. W tej sprawie proszą o pomoc Facebooka. Chcą mieć pewność, że zatrzymanemu mężczyźnie nikt nie pomagał.
W międzyczasie Jakuba badają biegli psychiatrzy, psycholog oraz seksuolog. Uznają, że jest i był poczytalny. Także w chwili, gdy zabijał dziewczynkę. „Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co robi i mógł nad tym zapanować”.
Nie stwierdzono u niego zaburzeń preferencji seksualnych.
Jakuba badają też biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych. Stwierdzają u niego zaburzenia osobowości o charakterze narcystycznym i sadystycznym, polegające na dużym nasileniu wrogości i nienawiści wobec otoczenia.
W ich ocenie A. fantazjuje o dokonywaniu zabójstw innych ludzi. „Wskazuje to na wysokie prawdopodobieństwo dokonania podobnych czynów w przyszłości”.
Za zabójstwo Kristiny grozi mu dożywocie.
Pożegnanie Kristiny
Kristina lubiła tańczyć, śpiewać i malować. Przy grobie pokazano jej prace plastyczne.
Została pochowana na cmentarzu w Żarowie. Żegnał ją tłum ubrany na biało i niebiesko. To ulubione kolory dziewczynki.
Biała trumna, biały krzyż, białe róże. I bukiety w kształcie serc.
Na jednym z nich liczba „10”.
Tyle lat Kristina skończyłaby 17 czerwca. Cztery dni wcześniej jej życie zostało brutalnie przerwane.
Źródło: onet.pl