Sąd zgodził się na to, żeby Bartłomiej M. opuścił areszt. Były rzecznik Antoniego Macierewicza będzie mógł wyjść na wolność, potrzebuje już tylko 100 zł na zapłatę poręczenia majątkowego. Były bliski współpracownik wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości przebywa w areszcie od 30 stycznia.
Były rzecznik MON już prawie pół roku siedzi w areszcie. Wkrótce może się to skończyć, sąd bowiem wydał zgodę na jego wyjście i wyznaczył kwotę poręczenia majątkowego. Jeśli Bartłomiej M. wpłaci 100 tys. zł, będzie mógł wyjść na wolność.
Bartłomiej M. jest podejrzany o to, że jako funkcjonariusz publiczny przekraczał uprawnienia i działał na szkodę spółki Polska Grupa Zbrojeniowa. Zdaniem prokuratorów, młody polityk doprowadził do wyrządzenia szkody spółce w wysokości blisko pół miliona złotych.
A to nie wszystko, bo wraz z posłem PiS Mariuszem Antonim K. usłyszał zarzuty „powoływania się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł”.
Źródło: natemat.pl