Choroba Natalki zaczęła się w styczniu zeszłego roku. Dziewczynka musiała stoczyć bój z glejakiem IV stopnia. Jej rodzice spełnili jej ostatnie marzenie: „przesunęli” Święta Bożego Narodzenia, by mogła je spędzić ostatni raz w życiu.
Rok temu świat się załamał
Natalka została zdiagnozowana 10 stycznia 2018 roku. Od tego czasu rodzice walczyli o każdy dzień jej życia. Diagnoza była jasna- guz mózgu, glejak IV stopnia, nieoperacyjny. Rodzice ledwo co dostali diagnozę, już musieli się żegnać z własną córką. Długość życia takich pacjentów w Polsce to 3-4 miesiące. Nie wiele dłużej na świecie 6-9 miesięcy. Jak mówi mama dziewczynki:
Nie ma żadnego takiego przypadku na świecie, nie ma nikogo, kogo udałoby się wyleczyć.
Rodzice Natalki znaleźli pomoc w Meksyku. Jeździli tam, aby móc ratować jej życie. Jednak guz był ogromny- wielkości kurzego jaja.
Rodzice przesunęli święta
Guz Natalii zaczął rosnąć więc rodzice postanowili, że Boże Narodzenie u nich w domu będzie wcześniej. Natalka kochała Święta Bożego narodzenia. Mogła je obchodzić każdego dnia. Zawalczyła o to, żeby jej córka przeżyła je ostatni lat. Zorganizowała akcję w której, każdy mógł wysłać kartkę do Natalki. Inicjatywna spotkała się w dużym odzewem. Do Natalki przyszyły nie tylko kartki ale i mnóstwo prezentów.
Mama Natalki była wzruszona:
Kartki, prezenty trafiają do nas z całej Polski, a nawet ze świata! Niemcy, USA, Szwajcaria…Proszę wybaczcie, ale nie jesteśmy każdemu z osobna podziękować za ogrom serca włożony w napisanie kartek, listów opowiadań dla Natalki…Piękny obraz świnki Peppy, anioł wyrzeźbiony, bombki na choinkę, kalendarz ze zdjęciami, magnesy.
Walczyła do końca
Mimo walki jaką podjęli rodzice i dziewczynka, przegrali. Natalka opuściła nas 4 grudnia 2019 roku. Jak napisała jej mama:
Kochamy Cię… Najbardziej na świecie… Aż do nieba… Aż do słońca… Dzieli nas tylko czas… Bo na szczycie góry wszyscy razem spotkamy się…
Natalka dziękuje wszystkim za przekazaną pomoc. Jak mówiła, zobaczymy się w niebie.
Źródło: popularne.pl
