Ta sytuacja wymagała wielkiego opanowania. 10-letnia Gabrysia z Szydłowca zobaczyła, że w domu pali się butla gazowa. Nie zwlekając, sama wezwała na miejsce wszystkie potrzebne służby. Rodzice z poparzeniami ciała odwiezieni zostali do szpitala. Bohaterska dziewczynkę oraz o 3 lata młodszą siostrę przejęła pod opiekę ich babcia.
W poniedziałek 12 listopada rodzina Szydłowian znalazła się o krok od tragedii. 10-letnia Gabrysia zobaczyła, że w mieszkaniu pali się butla gazowa. Zaalarmowała swoich niesłyszących rodziców, a sama zadzwoniła pod numer alarmowy. Dodatkowo powiadomiła także pogotowie gazowe. W tym czasie rodzice wynieśli z domu płonącą butlę na podwórko. Na szczęście butla nie wybuchła, ugasili ją strażacy, którzy w niedługim czasie przybyli na miejsce.
Rodzice z poparzeniami rąk odwiezieni zostali do szpitala. Dzięki ich szybkiej reakcji i działaniu z dużym poświęceniem, nie doszło do pożaru mieszkania. Jednak to przede wszystkim dzięki 10-letniej Gabrysi, która wykazała się odwagą i rozsądkiem, nie doszło do tragedii. Policjanci zaopiekowali się dziećmi w oczekiwaniu na przyjazd babci, której później przekazali młodą bohaterkę oraz o 3 lata młodszą siostrę.
Pochwalona 10-latka powiedziała policjantom, że w szkole nauczyła się numerów alarmowych, a codzienna pomoc rodzicom nauczyła ją samodzielności.
Źródło: fakt.pl