Nowotwór jest przerażającą chorobą, głównie ze względu na swoją nieprzewidywalność i niezwykłe trudności w leczeniu. Dla wielu osób jest on jednoznaczny z wyrokiem śmierci. Jednak mimo wszystko rak bardzo często rozwija się powoli, a jego zdiagnozowanie nie musi oznaczać końca. Pewna znana para pokazała, że nawet groza nadchodzącej śmierci nie może stanąć na przeszkodzie prawdziwej miłości.
Nowotwór nie zawsze musi być jednoznaczny z wyrokiem śmierci, chociaż wiele osób tak właśnie sądzi. Jego odpowiednio wczesne zdiagnozowanie pozwala znacznie zwiększyć szansę na całkowite wyleczenie, dlatego też tak niezwykle ważna jest odpowiednia profilaktyka. Jednakże, gdy już diagnoza okazała się jednoznaczna, wiele osób nie potrafi pogodzić się ze stanem swojego organizmu. Jest to dla nich tykający zegar, odmierzający czas do tego, co nieuniknione, w znacznie szybszym tempie, niż u innych ludzi.
Jednak czas, który pozostał, nie musi być czasem rozpaczy. Ludzie, którzy wiedzą, co ich czeka, często potrafią czerpać radość z życia w sposób prawdziwie szczery, którego zdrowi nie potrafią sobie wyobrazić. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w USA, gdzie znany muzyk, wiedząc już, że jego dziewczyna otrzymała śmiertelną diagnozę, postanowił nie czekać i przypieczętować łączące ich uczucie.
Nowotwór nie stanął na drodze prawdziwej miłości
Rak szyjki macicy to bardzo wstydliwa, ale i problematyczna przypadłość dla kobiet. Wiele z nich załamuje się po usłyszeniu diagnozy, gdyż wiąże się to nie tylko z ryzykiem śmierci, ale także z bezpłodnością i innymi dolegliwościami. Taką diagnozę usłyszała Alexandria Finley, popularna na Instagramie celebrytka. Dowiedziała się o swojej chorobie w lutym, w okolicach Walentynek.
Jej chłopakiem jest muzyk, który w USA kojarzony jest ze współpracy z legendą kapeli Guns N’Roses – Slashem. Frank Sidoris nie zrobił tego, co na jego miejscu mogłaby uczynić większość mężczyzn. Nie zostawił Alexandrii, lecz dał jej wsparcie. Apelował do fanów o pomoc i modlitwę.
Źródło: pikio.pl