Kino i muzyka

W jakim stanie jest Ryszard Kotys? Paździocha z „Kiepskich” męczą straszne choroby

„Świat według Kiepskich” sprawił, że ten aktor na zawsze będzie kojarzył się z wrednym sąsiadem rodziny Kiepskich. W ciągu wielu lat gry aktorskiej, tysiące widzów pokochało go właśnie za tę rolę. Okazuje się, że stan Ryszarda Kotysa nie jest najlepszy.

„Świat według Kiepskich” sprawił, że pokochało go tysiące Polaków. To nie jest jedyna rola tego wybitnego aktora, jednak faktem pozostaje, że właśnie ona najmocniej zapisała się w pamięci tak wielu osób. Od pewnego czasu coraz rzadziej można go zobaczyć na ekranie i w związku z tym coraz częściej powtarzają się pytania dotyczące zdrowia aktora.

Ryszard Kotys jest bez wątpienia jednym z najbardziej znanych polskich aktorów, a na swoim koncie ma setki różnych ról. Czas jednak płynie nieubłaganie i aktor ma już osiemdziesiąt siedem lat. W tym wieku nadal regularnie występuje na scenie, a w związku z tym liczni fani niepokoją się o stan jego zdrowia.

„Świat według Kiepskich” sprawił, że pokochały go tysiące. W jakim jest stanie?

Dobijający do dziewięćdziesiątki aktor większość swojego życia spędził na scenie. Zagrał w prawie 200 produkcjach, niezliczonych przedstawieniach teatralnych. Jednak to rola Paździocha zapadła widzom najbardziej w pamięć. Podeszły wiek coraz bardziej odbija się na jego zdrowiu i wiele wskazuje na to, że już wkrótce z kultowego serialu raz na zawsze zniknie postać Paździocha. Widać bowiem wyraźnie, że Ryszard Kotys podupada na zdrowiu.

W jego wieku jest to nieuniknione. Wiele osób jest nawet zaskoczone faktem, że tak dobrze się trzyma na scenie. Mimo to organizm traci swoją wydajność i coraz więcej organów zaczyna przypominać o wieku. Aktorem opiekuje se jego obecna, druga żona, która jest od niego młodsza o aż dwadzieścia sześć lat. Z taką opieką z pewnością nie straszne są trudności.

– Gubię się dosłownie wszędzie. Na przykład wchodzę do jakiegoś mieszkania, a wychodząc nie mogę trafić we właściwe drzwi. Bardzo często gubię się też w obcym mieście. Idąc do kogoś nie kieruję się na klatkę schodową, tylko na przykład do piwnicy. Wtedy jestem potwornie przerażony – wyznał kiedyś dla „Rewii” aktor, nawiązując do swoich problemów z pamięcią.

Mimo wszystko Ryszarda Kotysa jak zawsze nie opuszcza dobry humor. Podobnie zresztą jak jego żonę, która coraz bardziej zdaje sobie sprawę, że jej mężowi nie zostało już wiele lat życia.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close