Stan Borys walczy nie tylko o powrót do zdrowia, ale także o powrót na scenę. Artysta marzy o tym, by znów śpiewać, przed nim jednak długa droga. W jednym z wywiadów zdradził, jak aktualnie się czuje.
Przyjaciele pomagają Stanowi Borysowi /VIPHOTO /East News
Przypomnijmy, że Stan Borys trafił do szpitala na początku lutego. Muzyk przez wiele godzin przebywał na OIOM-ie. Lekarze zdiagnozowali, że 77-letni wokalista przeszedł udar niedokrwienny, którego efektem był paraliż lewej strony ciała.
Teraz w rozmowie z „Super Expressem” artysta powiedział: „Bywają dobre i słabsze dni. Ta choroba wymaga czasu i cierpliwości. (…) Odważę się powiedzieć, że minął już najgorszy okres, a najtrudniejsza była niemoc”.
W tym momencie Stan Borys walczy o to, by znów śpiewać. Lekarze póki co jeszcze nie wypowiadają się na ten temat, wokalista wierzy, że pojawi się jeszcze na scenie, choć sytuacja jest bardzo trudna i wymaga jeszcze długiej rehabilitacji.
„Niestety, mój głos jeszcze śpi. Na szczęście nie straciłem mowy ani pamięci. Powtarzam wiersze i piosenki. Mam nadzieję i wiarę w to, że dojdę też do głosu śpiewanego. Żyję pozytywnymi myślami. Lekarze jeszcze nie chcą się wypowiadać w tym temacie”.
Partnerka i menedżerka piosenkarza Anna Maleady powiedziała, że artysta walczy, choć jest mu trudno zaakceptować to, co się stało i zmiany, jakie w jego życiu teraz zaszły.
Muzyka wciąż czeka długa i kosztowna rehabilitacja. W akcję pomocy zaangażowali się jego przyjaciele, którzy wystąpili podczas koncertu „Nie jesteś sam”, który odbył się 17 czerwca w Studiu Koncertowym im. Witolda Lutosławskiego Polskiego Radia w Warszawie.
Na scenie wystąpili: Kayah, Włodzimierz Korcz, Krzysztof Cugowski, Marek Piekarczyk, Izabela Trojanowska, Jerzy Grunwald, Olga Bończyk, Grzegorz Wilk, Agata Dąbrowska i Andrzej i Jacek Zielińscy.
Źródło: muzyka.interia.pl