Mimo że karierę Dariusza Siatkowskiego trudno nazwać spektakularną, dzięki roli Pawła Zawady w dwóch częściach filmu Kogel-mogel na stałe zapisał się na kartach historii polskiej kinematografii. Kiedy w 2008 roku media obiegła informacja, że 48-letni aktor zmarł nagle w jednym z hoteli pod Łodzią, wszyscy zaczęli zadawać sobie pytania o okoliczności jego śmierci… Od tego tajemniczego zdarzenia mija 13 lat. Co się wówczas wydarzyło?
Kariera Dariusza Siatkowskiego. Czuł się niewolnikiem jednej roli
O roli w komedii Romana Załuskiego marzył niejeden aktor. Niestety, nie każdy dostąpił tego zaszczytu, a ci, którzy zagrali w filmie Kogel-mogel na długo zawładnęli wyobraźnią widzów w całej Polsce. Do dziś jest on regularnie emitowany na antenie różnych stacji telewizyjnych.
Dariusz Siatkowski nie do końca wykorzystał swoją szansę. Po premierze obrazu przepadł. Później grywał już tylko albo epizody, albo role drugoplanowe. Co stało się z mężem filmowej Kasi Solskiej? I czy na pewno była w tym tylko jego wina? W wywiadach żalił się, że rola w kultowej komedii zamknęła mu wiele drzwi.
„Reżyserzy trochę boją się mnie obsadzać, bo ciągle kojarzę się wszystkim z Pawłem. Nie wiem, czy kiedykolwiek się od niego uwolnię”, zastanawiał się zasmucony w rozmowie z „Filmem” (cytat za Pomponik.pl). Na domiar złego latem 2008 roku, kilka miesięcy przed śmiercią aktora, w Polsce stacje telewizyjne niemal jednocześnie wyemitowały „Kogel mogel” z okazji 20. rocznicy jego premiery. To z kolei sprawiało, że w wywiadach ponownie Dariusz Siatkowski był pytany o rolę w tej komedii a nie o te najnowsze aktorskie osiągnięcia…
Mimo że w ostatnich latach życia utracił status wielkiej gwiazdy, wiadomość o śmierci Dariusza Siatkowskiego wstrząsnęła widzami, którzy pamiętają go z komedii Kogel-mogel. Po raz ostatni Dariusza Siatkowskiego można było oglądać na ekranie w 2008 roku w filmie Teraz i zawsze. Równolegle występował również w serialu Fala zbrodni.
Uchodził za skrytego, choć serdecznego człowieka. Od zawsze otaczała go aura tajemnicy. Tak też było w przypadku jego nagłej śmierci…
Dariusz Siatkowski, Grażyna Błęcka-Kolska, film Kogel-mogel, Wrocław, 1988 rok
Przyczyny śmierci Dariusza Siatkowskiego
Zmarł nagle w hotelu w Turczynie pod Łodzią. Nic nie zapowiadało tej tragedii: dzień spędził na planie filmowym. Hipotez na temat jego śmierci powstało wiele, jednak żadna nie została oficjalnie potwierdzona. Początkowo przyjaciele twierdzili, że został zamordowany. Prokuratura wykluczyła jednak taką możliwość, ponieważ drzwi jego pokoju były zamknięte od środka. Mogły je otworzyć jedynie panie sprzątaczki. To właśnie jedna z nich odnalazła ciało Dariusza Siatkowskiego.
Co prawda miał narzekać tuż przed śmiercią na infekcję górnych dróg oddechowych, ale nie była ona poważna. Mimo że prowadzący śledztwo w tej sprawie stwierdzili, że właśnie przyjęcie zbyt dużej dawki leków na przeziębienie mogło przyczynić się do śmierci 48-latka (spowodować śmiertelne w skutkach powikłania), nigdy nie zostało to oficjalnie przez prokuraturę potwierdzone. Co zatem wówczas się stało?
Po jakimś czasie od śmierci aktora na jaw zaczęły wychodzić mroczne fakty z jego życia. Mówiło się, że zmagał się z samotnością, cierpiał na depresję, której nie leczył, zaś smutki topił w alkoholu. Inni szli o krok dalej i twierdzili, że nie stronił od narkotyków a nawet… mieszał je z napojami wysokoprocentowymi! „To bzdura! Darek nigdy nie pojawił się w teatrze nietrzeźwy, nigdy nie zawalił żadnej próby, żadnego przedstawienia”, grzmiał na łamach „Expressu Ilustrowanego” Bogdan Hussakowski, będący przez wiele lat dyrektorem Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi. Uchodził także za odkrywcę jego talentu (stało się to w 1984 roku, gdy zobaczył Dariusza Siatkowskiego w przedstawieniu dyplomowym).
Wiadomo, że sekcja zwłok Dariusza Siatkowskiego została wykonana. Przebadano je m.in. na obecność alkoholu i narkotyków. Przesłuchano także wielu świadków, w tym jego przyjaciół i znajomych. Jak jednak przypomina portal Pomponik, do dziś nikt nie wie, co stało się z aktami sprawy. A tylko one zawierały szczegółowe informacje i mogły dać jakiekolwiek pojęcia o tym, jak wyglądały ostatnie godziny życia odtwórcy roli Pawła w kultowej komedii. „Coś tu nie gra i nigdy nie grało”, stwierdziła twardo zmarła w grudniu 2020 roku Katarzyna Łaniewska, gdy została zapytana o śmierć kolegi z planu.
Dariusz Siatkowski zmarł 11 października 2008 roku. „Odszedł niespodziewanie w wieku 48 lat, w wieku najlepszym i dla aktora, i dla mężczyzny. Ciągle mamy w pamięci jego wyraziste role. Docenialiśmy je pospołu z publicznością i krytykami. Aktorzy o warunkach, jakimi był obdarzony, nie rodzą się na kamieniu. Zostawił po sobie w teatrze puste miejsce. I choć czas płynie dalej, a życie nie znosi pustki, niełatwo będzie Go zastąpić”, pisała zrozpaczona Dyrekcja i Zespół Teatru im. Jaracza w Łodzi po jego śmierci. Ciało aktora spoczęło na cmentarzu przy ul. Gnieźnieńskiej w Koszalinie — rodzinnym mieście aktora. Czy kiedykolwiek dowiemy się, co było przyczyną jego śmierci? Szanse na to maleją z roku na rok…
Źródło: viva.pl