W czwartek nad ranem w wieku 90 lat zmarł polski aktor teatralny i filmowy Wiesław Gołas. O jego śmierci poinformowała córka, Agnieszka.
Pięć dni temu media żyły informacją o tym, że Wiesław Gołas trafił do szpitala. Zdiagnozowano u niego drugi udar, a pogotowie pilnie zabrało go z Domu Artystów Scen Polskich w Skolimowie.
Nie żyje Wiesław Gołas
Kiedy informacja o udarze Wiesława Gołasa trafiła do mediów, jego przyjaciel mówił, że aktor jest w poważnym stanie. Wiadomo, że w październiku zeszłego roku artysta przeszedł pierwszy udar. Maria Krawczyk-Gołas opiekowała się nim, rehabilitowała i jak sama przyznała, mąż miał problemy z mówieniem.
Krótko po drugiej wizycie w szpitalu, żona Wiesława Gołasa wypowiedziała się dla mediów i poinformowała, że wszystko jest w porządku. Niestety, dziś nad ranem aktor nagle zmarł.
Wiesław Gołas od pewnego przebywał w Domu Artystów Scen Polskich w Skolimowie i żył nadzieją, że niedługo wróci do domu, do żony. Miał 90 lat.
Fani seriali i humoru uwielbiali Wiesława Gołasa
Chociaż Wiesław Gołas zdobył ogromną popularność dzięki roli Tomasza Czereśniaka w serialu „Czterej pancerni i pies” nie można zapominać o innych jego kreacjach. Rozbawiał publikę przez lata, występując w Kabarecie Starszych Panów i Kabarecie Dudek.
Aktor zagrał w takich filmach jak „Żona dla Australijczyka”, „Lalka”, „Potop” czy też „Brunet wieczorową porą”. Fani seriali nie zapomną go z kreacji Marianka Szyguły w „Drodze”, Majewskiego w „Alternatywach 4” czy Sabały z „Rodu Gąsieniców”.
Nie można także zapomnieć o aktywności aktora podczas II wojny światowej. Wstąpił do Szarych Szeregów, gdzie przyjął pseudonim „Wilk”. Gestapo aresztowało go w 1944 roku.
Źródło: goniec.pl