Nie żyje znany aktor, którego talent podziwiały setki tysięcy fanów filmów o Jamesie Bondzie. Zmarł nagle, co zupełnie zdruzgotało jego najbliższą rodzinę. O śmierci oficjalnie poinformowała agentka aktora.
Nie żyje aktor znany z filmów o Jamesie Bondzie. Jego wielki talent, a także charyzma, którą zarażał tłumy, została doceniona szczególnie przez amerykańskich, a także brytyjskich widzów. Przyjaciele aktora nie mogą pogodzić się z tą wielką stratą.
Nie żyje wybitny aktor znany z filmów o „Agencie 007”
Zmarł Bryan Marshall, aktor, którego śmierć przytłoczyła jego fanów. Najbardziej znaną rolą, która rozsławiła jego imię, była ta, którą odegrał w dziesiątej części przygód Jamesa Bonda pt. „Szpieg, który mnie kochał” (rok 1977). Grał tam u boku Rogera Moora, o którego śmierci także rozpisywały się media. Moor zmarł w 2017 roku w maju.
W „Szpiegu” zagrał komandora Talbota. To jednak nie jedyna jego fantastyczna rola, bowiem zaledwie dwa lata później w kinach mogliśmy podziwiać go w filmie gangsterskim „Długi Wielki Piątek”. W 1988 roku zagrał w serialu „Mission: Impossible” u boku Petera Gravesa. O śmierci aktora poinformowała jego agentka, która była także wieloletnią przyjaciółką Bryana Marshalla. Wieść o jego odejściu była dla niej niezwykle trudna do przełknięcia. Jej podopieczny zmarł w wieku 81 lat.
– Jestem tak smutna, że mój drogi przyjaciel Bryan Marshall przeszedł na drugą stronę. Wspaniały aktor – był tak dobry, że nawet go nie zauważyliście. Świetny człowiek. Ma zasługi dla sporej ilości brytyjskich i australijskich produkcji telewizyjnych. Niech ci ziemia lekką będzie, drogi Bryanie! – wyznała na Twitterze Esta Charkham. Fani także nie mogą pogodzić się ze stratą. Z całego świata płyną kondolencje dla rodziny artysty.
Źródło: pikio.pl
