Kino i muzyka

Młody aktor ma zmasakrowaną twarz. Miało dojść do brutalnego pobicia

Pizzeria z Poznania jest na ustach wszystkich. Według poszkodowanego i władz teatru miało dojść do brutalnego pobicia, z kolei szefostwo lokalu zaprzecza, jakoby tak przerażające zajście zostało zarejestrowane w restauracji.

Pizzeria z Poznania musiała wydać oświadczenie, ponieważ według szefostwa opisywane przez ich pracownika zdarzenia wcale nie miały miejsca w lokalu. Młody aktor ma zmasakrowaną twarz i oskarżył właścicieli o wyzysk.

Miał upomnieć się o pieniądze i zostać pobity

Incydent z Poznania nagłośnił na Facebooku tamtejszy Teatr Polski. Na deskach występuje bowiem 36-letni Jurij, który pochodzi z Ukrainy. Ich sceniczny towarzysz został poważnie pobity i przez długi czas nie będzie mógł pokazywać swojego talentu szerszej publiczności. Oprócz grania w teatrze, mężczyzna dorabia sobie właśnie w pizzerii Tivoli, która jest miejscem całego zamieszania.

Pizzeria znajdująca się przy ulicy Ściegiennego była drugim miejscem pracy Jurija. Jak podaje Teatr Polski w Poznaniu, ich aktor trafił do szpitala ze złamanym nosem tuż po tym, kiedy upomniał się o wypłatę. 10 października Jurij miał udać się do lokalu, w którym doszło do kłótni. Miał otrzymać 1700 złotych, a szef chciał wypłacić mu 900 złotych mniej. Wymiana zdań zakończyła się pobiciem 36-latka.

Pizzeria Tivoli wydała oświadczenie i potępiła przemoc

Tak brzmi wersja wydarzeń Ukraińca. W rozmowie z Gazetą Wyborczą dodał także, że kierownik zaczął go wypychać na zewnątrz i dusić. Jurij zadzwonił na policję, a ci kazali czekać w lokalu. Taka decyzja miała nie spodobać się szefowi aktora.

– Mówił, że nie mam prawa tam przebywać. Ale ja nie chciałem wyjść, bo policjanci kazali czekać w środku. Odmówiłem i wtedy kierownik znowu zaczął mnie siłą wypychać z lokalu, a w końcu uderzył mnie głową w nos – relacjonował 36-latek. Kiedy przyjechała policja, poszkodowany miał wypłaconą całą sumę pieniędzy, a kierownik zaprzeczał, jakoby podniósł na niego rękę.

– Owszem, pokłóciliśmy się, ale go nie uderzyłem. Po kłótni Jurij wyszedł z lokalu i wrócił w takim stanie. Sam się uszkodził. Nie wiem jak, bo mnie przy tym nie było – opowiedział kierownik pizzerii.

Sprawa miała zostać zgłoszona na policję, ale jak twierdzi Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji, nie ma takiej notatki w systemie. Pizzeria wydała też krótkie oświadczenie, w którym deklaruje, że potępia wszelkie przejawy agresji oraz zaznaczyła, że podejrzewanie o dyskryminację jest nie na miejscu, ponieważ połowa załogi jest pochodzenia ukraińskiego.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close