Dzień Ojca podróżnik spędził z pociechą ukochanej. To wiele mówi o ich relacji. Przemysław Kossakowski bardzo poważnie podchodzi do związku z Martyną Wojciechowską i chce być również blisko jej córki – Marysi. Droga do ich przyjaźni jednak nie była łatwa.
Kossakowski i Wojciechowska /Andras Szilagyi /MWMedia
Niełatwo jest zdobyć zaufanie, sympatię i szacunek nastolatki, będąc partnerką lub partnerem jej mamy bądź taty. Ale ukochany Martyny Wojciechowskiej (45 l.) wydaje się ten egzamin zdawać na piątkę.
W obchodzonym w zeszłym tygodniu Dniu Ojca, Przemysława Kossakowskiego (48 l.) widziano z córką dziennikarki i podróżniczki – 12-letnią Marysią – w centrum stolicy.
Ich celem było japońskie bistro przy pl. Zbawiciela, reklamujące się jako jedyna prawdziwa herbaciarnia serwująca oryginalną matchę, ale słyną też w mieście z doskonałej zupy ramen i wyśmienitych japońskich lodów, na które Marysia zapewne chętnie się skusiła.
Po drodze bez przerwy rozmawiali, córka Martyny żywo opowiadała coś podróżnikowi. Bezdyskusyjnie widać było, że dobrze się dogadują i lubią swoje towarzystwo.
Przemysław Kossakowski z Martyną Wojciechowską związany jest od 2 lat. Poznali się wcześniej w studio „Dzień Dobry TVN”, ale dopiero po kilku miesiącach dziennikarka napisała SMS do kolegi po fachu…
Z pretensjami, z zarzutem braku odpowiedzialności i dewastacji ekosystemu po tym, jak obejrzała jego program, w którym zjadł zupę z płetwy rekina.
„Postanowiłem udowodnić jej, że zjadanie zagrożonych gatunków to najmniejsza z moich wad. Ten proces trwa do dzisiaj…” – żartował później dziennikarz.
Dopiął swego, choć nie było łatwo zawalczyć o względy takiej kobiety, jak Martyna.
„Jej nie da się zdobyć, na nią trzeba zasłużyć. Martynie nie zaimponujesz szaleństwem, bo na swoim koncie ma ich więcej. Nie zaimponujesz szybką jazdą samochodem, bo zrobi to lepiej. Jeżeli więc można jej czymś zaimponować, to byciem obok tak, żeby była pewna, że zawsze może na mnie liczyć” – opowiadał.
Przemysław Kossakowski i Martyna Wojciechowska /Paweł Wrzecion /MWMedia
Przemek Kossakowski i Martyna Wojciechowska /Jarosław Antoniak /MWMedia
Ale okazuje się, że zdobycie względów córki dziennikarki było jeszcze większym wyzwaniem.
„To jest sto razy trudniejsze i tysiąc razy trudniejsze do opowiedzenia” – zdradził niedawno Kossakowski, zapytany o relację z prawie już pasierbicą, bo Przemysław i Martyna planują wkrótce zalegalizować swój związek.
Córka Martyny – Marysia, podobnie jak jej mama, ma silny charakter.
„Jest bardzo niezależna i ambitna” – potwierdza dumna mama.
Jaki więc klucz do sukcesu znalazł Przemysław? Znajomi pary zdradzają, że podróżnik wykazał się cierpliwością i nie narzucał się dziewczynce. Uznali z Martyną, że priorytetem są uczucia i potrzeby nastolatki.
„Nic na siłę. To Marysia rozdawała karty” – dowiedziało się „Życie na gorąco”.
Sprawy nie ułatwia również fakt, że choć Marysia ma dopiero 12 lat, to doświadczyła już tragicznych emocji. Gdy miała 8 lat, jej tata, były partner Martyny – płetwonurek i rekordzista Polski w nurkowaniu głębinowym – Jerzy Błaszczyk – w wieku 46 lat przegrał walkę z nowotworem złośliwym.
To zostawia w dziecku ślad na zawsze i wpływa na jego relacje z innymi. Rodzinie pomogły na pewno ostatnie tygodnie. Z powodu domowej izolacji Martyna, Przemysław i Marysia mieli dla siebie dużo czasu, bo mieszkają razem w apartamencie podróżniczki na warszawskim Żoliborzu.
To ich zbliżyło do siebie jeszcze bardziej. Kossakowski aktywnie angażował się w opiekę nad córką ukochanej. Służył pomocą w szkole on-line. Nie zastąpi ojca, ale może być oddanym przyjacielem.
Źródło: pomponik.pl