Kino i muzyka

Magda Mołek: Nie wierzę w hasło „Ani jednej więcej”. O co chodzi?

Magda Mołek angażuje się w walkę o bezpieczną, dostępną aborcję. W rozmowie z Natalią Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu prezenterka wyraziła swoją złość.

Magda Mołek: Nie wierzę w hasło "Ani jednej więcej". O co chodzi?

Magda Mołek w programie „W moim stylu” porusza tylko tematy, które są dla niej naprawdę. Prezenterka prowadzi kanał na YouTube oraz Instagrama, gdzie rozmawia ze swoimi gośćmi na live’ach. Tematem ostatniego takiego spotkania był dostęp do aborcji i postawa lekarzy wobec tego zabiegu. Okazuje się, że Mołek jest zaangażowana w walkę o dostęp do przerywania ciąży – przyznała, że sama zbierała podpisy pod obywatelskim projektem ustawy „Legalna aborcja. Bez kompromisów”. W rozmowie z Natalią Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu dziennikarka nie kryła swojej irytacji.

Magda Mołek ma dość: Nie wierzę w hasło „Ani jednej więcej”

Rozmowa z Natalią Broniarczyk z Aborcyjnego Dream Teamu odbyła się w związku z poruszeniem środowiska lekarskiego po poście aktywistek z grupy „Dziewuchy Dziewuchom”. Wywołały wypowiadających się w mediach ginekologów i ginekolożki do odpowiedzi na pytanie, czy popierają postulat aborcji na żądanie. Niektórzy lekarze uznali to za osobisty atak.

Członkini ADT i dziennikarka podkreślały jednak, że jako pacjentki, mają prawo zadawać takie pytania.

Żaden lekarz nie został skazany nigdy za ratowanie zdrowia i życia swojej pacjentki. A tego najbardziej boją się kobiety w ciąży – że lekarz nie udzieli im pomocy dlatego, że będzie się bał – podkreślała Broniarczyk.

Lekarze i lekarki nie powinny się tego bać, bo ciągle przerywanie takiej ciąży jest legalne, wskazane i nie powinno być karane. I myślę, że wszystkie organizacje feministyczne, z którymi my współpracujemy, położyłyby się plackiem pod wszystkimi prokuraturami, jeżeli jakikolwiek lekarz zostałby, chociażby ścigany przez prokuraturę, za uratowanie życia pacjentki przerywając jej ciążę – zapewniła.

Broniarczyk mówiła, że lekarz w Polsce często postrzegany jest jak partner, który współdecyduje o aborcji. Jej zdaniem nie powinno tak być.

Walczymy z takim przekonaniem, że kobiety są głupie, lekko myślne, podejmują durne decyzje. Że nieodpowiedzialne, że szalone… (…) Traktowanie nas przez towarzystwo ginekologiczne jak oszalałych, rozemocjonowanych, buzujących hormonami hord, jest dyskwalifikujące dla tego środowiska. To nie jest o nas, to jest o was drodzy państwo – irytowała się Magda Mołek.

Prezenterka wspomniała też historię ruchu walczącego o dostęp do aborcji we Francji. Tam, w latach siedemdziesiątych, po „Manifeście 343” lekarze wsparli ruch proaborcyjny, co pozwoliło wywalczyć zmiany w przepisach. Prezenterka sprawdziła, że osób ze specjalizacją ginekologiczną jest łącznie 8800.

Gdzie jesteście? Gdyby wykorzystać ich moce, miałybyśmy za sobą armatę – mówiła o polskich lekarzach i lekarkach Mołek.

Zdradziła też, że przed pierwszą ciążą w ogóle nie interesowały ją prawa reprodukcyjne. Dopiero po doświadczeniu traktowania podczas porodu w polskim szpitalu, zrozumiała, że to także jej dotyczy.

Całą rozmowę dziennikarka podsumowała gorzko.

Nie wierzę w hasło „Ani jednej więcej”. Po Izie z Pszczyny – nie wierzę.

Broniarczyk przyznała, że ma podobnie. Stwierdziła, że jeśli nie zmieni się prawo, to hasło będzie tylko napisem na murze.

Przy okazji przypominamy, że po zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych przez trybunał Przyłębskiej w Polsce lekarze mogą wykonywać aborcję tylko, kiedy ciąża pochodzi z czynu zabronionego lub jeśli stanowi zagrożenie dla życia, lub zdrowia matki.

Przeprowadzenie na sobie własnej aborcji oraz wyjazdy na aborcje za granicę są legalne. Więcej informacji na ten temat znajdziecie w artykule, który powstał we współpracy z Aborcyjnym Dream Teamem lub dzwoniąc pod numer 22 29 22 597.

Źródło: plotek.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close