Krzysztof Krawczyk junior nie zamierza odpuszczać w walce o spadek po swoim słynnym tacie, którą toczy z wdową po artyście, Ewą Krawczyk. Syn gwiazdora polskiej estrady ujawnił w wywiadzie, że jego ojciec sporządził dwie wersje swojego testamentu, a jedna z nich była dla niego znacznie bardziej korzystna.
Jedyny biologiczny syn Krzysztofa Krawczyka już od wielu lat miał skomplikowaną relację ze swoim tatą. 47-latek twierdzi, że kontakty utrudniała im macocha i wdowa po gwiazdorze, Ewa Krawczyk, z którą teraz prowadzi spór o spadek po swoim tacie.
Syn Krzysztofa Krawczyka przez lata był ofiarą przemocy w domu
Po śmierci ukochanej babci Krzysztof Krawczyk junior zamieszkał w mieszkaniu z bratem swojego ojca i jego synami. Niedawno 47-latek wyznał, że przez lata był ofiarą przemocy ze strony wuja i swoich kuzynów.
– W domu, gdzie mieszkałem, był brat taty, przemoc i pijaństwo. […] To jest alternatywa, że ja nie mogłem w domu być, że ja leżę na ziemi po ataku, który oni wywołali i mnie kopią wtedy, i biją, i śmieją się z tego? Tak robił brat taty i jego syn, który jest ode mnie 10 lat młodszy i ja może jestem większy od niego, ale on jest w pełni sprawny. To się zdarzało – wyznał Krzysztof junior dziennikarzom „Plejady”.
Choć wuj Krzysztofa Krawczyka juniora już nie żyje, mieszkanie wciąż zajmuje jego kuzyn, dlatego 47-latek boi się wracać do domu i nie ma zamiaru odpuszczać walki o spadek po ojcu. Ewentualne pieniądze mogłyby pomóc synowi gwiazdora w usamodzielnieniu się. Zdaniem juniora, Krzysztof Krawczyk sporządził dwa testamenty. Jeden z nich miał dzielić majątek gwiazdora pomiędzy 47-latka i jego wuja, Andrzeja.
– Pierwszy testament był podyktowany przez tatę. Powiedział wtedy, jaką ma wolę i mówił, że to już istnieje w formie zapisanej. Że z Andrzejem będziemy mieć wszystko na pół. I że będę zabezpieczony finansowo. To tata mówił i mnie, i Marianowi Lichtmanowi też. Tak było, gdy tata był w pełni świadomy i sprawny umysłowo – twierdzi Krzysztof junior.
Krzysztof Krawczyk junior nie jest zainteresowany przysługującym mu zachowkiem
Spór o majątek gwiazdora trwa i nie wiadomo, jaki będzie finał tego konfliktu. Jeśli Krzysztof junior nie dostanie majątku, będzie miał jednak prawo do zachowku po zmarłym tacie. 47-latek nie jest jednak zadowolony z takiej alternatywy.
– Różnica pomiędzy spadkiem a zachowkiem jest ogromna. Majątek jest upłynniany. Samochód sprzedano, pieniądze przelano na jakieś nieznane konto, dom w Grotnikach od 2002 r., czyli od czasu, gdy tata zaczął już nie kontaktować w pełni, należy do Ewy, tylko ona jest wpisana jako właścicielka. Spadek się więc drastycznie kurczy, ale trzeba pamiętać, że zachowek jest tylko jego ułamkiem – wskazał junior.
Dodatkowo, w skład zachowku nie wchodzą tantiemy, które liczą się do spadku. Jak podkreślił Krzysztof junior, zachowek w porównaniu do spadku jest „symbolicznym poklepaniem po plecach”.
Źródło: goniec.pl