Katarzyna Dowbor zdecydowała się na operację po wielu latach walki z wyniszczającą chorobą. Opowiedziała, jak teraz wygląda jej świat. Będzie brała leki do końca życia.
Katarzyna Dowbor przez wiele lat walczyła z chorobą Gravesa-Basedowa. W końcu zdecydowała się na ostateczność. Operację przeszła rok temu. W Wywiadzie dla redakcji Faktu opowiedziała historię swojej walki z wyniszczającą organizm chorobą i oceniła słuszność decyzji, którą podjęła.
Katarzyna Dowbor rok temu przeszła poważną operację
Z chorobą walczyła 7 lat, zanim zdecydowała się na ostateczny krok, jakim była operacja wycięcia tarczycy. Dziś cieszy się, że podjęła tę decyzję. Wciąż odczuwa skutki choroby i musi regularnie się badać, ale jej samopoczucie zdecydowanie się polepszyło.
– Biorę mniejszą dawkę leku podstawowego, organizm powoli się do tego przyzwyczaja. Jeżeli jest szansa na lepsze życie, to warto się leczyć. Ponieważ do końca życia muszę brać lek, który zastępuje tarczycę, chodzę do lekarza raz na dwa, trzy miesiące na kontrolę. Na razie mam dobre wyniki badań – opowiada z optymizmem prezenterka.
Katarzyna Dowbor przez wiele lat walczyła z chorobą Gravesa-Basedowa
Choroba Gravesa-Basedowa to autoimmunologiczna choroba tarczycy. Powoduję, że narząd ten jest nadaktywny i wydziela zbyt dużo hormonów tarczycy. Objawia się to m. in. charakterystycznym 'wytrzeszczem’ oczu i obrzękami. Do tego dochodzą typowe dla zwykłej nadczynności dolegliwości, takie jak ciągłe zmęczenie, bezsenność, nerwowość czy kołatanie serca. Choroba wymaga stałego kontaktu z lekarzem endokrynologiem.
Życie Katarzyny Dowbor po operacji zdecydowanie się polepszyło. To była najlepsza decyzja, jaką mogła podjąć. Zawalczyła o swój własny komfort.
– Czuję się lepiej. To była bardzo dobra decyzja. Nawet blizny już nie widać i jest super. Nie muszę też się martwić i zastanawiać, jak to będzie. Mogę normalnie funkcjonować – dodaje Katarzyna Dowbor.
Źródło: pikio.pl
