Katarzyna Cichopek zgłosiła sprawę podsłuchów policji i wydała w tej sprawie oficjalne oświadczenie. Wielu fanów wciąż zastanawia się, co takiego zostało nagrane i jakie elementy rozmów wyszły na jaw. Zdaje się, że jeśli do boju posłani zostali prawnicy, sprawa jest poważna.
Sprawę podsłuchów na własną rękę bada również detektyw Krzysztof Rutkowski, który ocenił, że choć nie znamy osoby, która zleciła lub dokonała podsłuchów, możemy poznać jej motywy – chęć rewanżu lub zaszkodzenie jej karierze.
Katarzyna Cichopek wydała oświadczenie
Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski padli ofiarą podsłuchu. Pluskwa była zamieszczona w aucie prezentera telewizji śniadaniowej, a rozmowa dwojga prowadzących znalazła się na mailu Marcina Hakiela oraz na biurku Jacka Kurskiego.
Przez kilka dni Cichopek i Kurzajewski nie pojawiali się na wizji w TVP i zastanawiano się, czy to, co znalazło się w podsłuchanych rozmowach doszczętnie nie zniszczyło ich karier. Okazało się jednak, że para wróci nawet mimo krążących wokół nich plotek.
Mimo tego treść nagrań oraz sam fakt naruszenia w taki sposób jej prywatności musiały sprawić, że w Katarzynie Cichopek się zagotowało. Gwiazda postanowiła zwrócić się o pomoc do policji oraz prawników. Na jej Instagramie pojawiło się oświadczenie.
– W związku z pojawiającymi się w mediach artykułami dotyczącymi nagrywania prywatnych rozmów mojej Mocodawczyni i ich udostępniania wskazuję, że nagranie te zostały zdobyte w sposób sprzeczny z prawem, a więc bez wiedzy i zgody mojej Mocodawczyni, jak i osób prowadzących z nią rozmowy – można było przeczytać w oświadczeniu.
Przypomniano również o tym, że nagrywanie i przesyłanie jakichkolwiek rozmów bez zgody i wiedzy drugiej strony jest zakazane prawnie i wiąże się z karą.
– Nagrywanie prywatnych rozmów mojej Mocodawczyni lub udostępnianie jakichkolwiek rozmów prywatnych mojej Mocodawczyni osobom trzecim poprzez rozsyłanie lub publikowanie w jakiejkolwiek formie, w tym w formie stenogramów, a także publikowanie jakichkolwiek artykułów na temat ww. nagrań, treści rozmów prowadzonych przez moją Mandantkę na tych nagraniach, komentarzy dotyczących ww. nagrań czy wreszcie streszczeń ww. nagrań, będzie bezprawne i zostanie potraktowane w ten sam sposób – można było przeczytać w dalszej części.
Nie wiadomo, co kryły w sobie nagrania, ale można być pewnym, że ich treść była dla Cichopek bardzo przykra. Marcin Hakiel, który słyszał nagrania, twierdził, że również bardzo go zraniły.
Посмотреть эту публикацию в Instagram
Źródło: goniec.pl