Gwiazdor TVP oskarżony o gwałt? W poniedziałkowy wieczór dziennikarz Piotr Krysiak opublikował obszerną relację na temat prywatnego dochodzenia w sprawie gwałtu, jakiego rzekomo miał się dopuścić jeden z „gwiazdorów publicystyki TVP Info”.
Piotr Krysiak ponownie zszokował świat publicystyki. Dziennikarz na własną rękę podjął się śledztwa w sprawie gwałtu, którego rzekomo miał się dopuścić „gwiazdor TVP Info” na jednej z uczestniczek konkursu Miss Generation 2020. Kobieta miała uciec i zgłosić całą sprawę na policję.
Gwiazdor TVP oskarżony o gwałt?
Reporter Piotr Krysiak opublikował na Facebooku elektryzujący wpis, w którym poinformował o szczegółach swojego dochodzenia ws. gwałtu. Przekazał, że kobieta miała uciec ze zgrupowania w Łukowie i zgłosić sprawę na policji. Dodał, że po wielu miesiącach od rzekomego zajścia podobno prokuratura nadal nie przesłuchała domniemanego sprawcy.
— Ofiara jest dyrektorką marketingu i PR w jednej z brytyjskich firm. Jej życie miało odmienić się 27 stycznia 2020 roku, kiedy z innymi uczestniczkami konkursu pojawiła się na lotnisku Luton w Londynie, skąd przyleciała do Polski — napisał.
Według jego informacji kobieta miała się przygotowywać do finału Miss Generation. Relacjonował, że wszystko szło idealnie, ale nie trwało to zbyt długo.
— Kilka dni później, podczas warsztatów poprzedzających konkurs, które odbywały się w hotelu Parisel Palace w Klimkach pod Łukowem, wracając do pokoju, zauważyła idącą za nią gwiazdę publicystyki TVP Info. Nie spodziewała się, że kiedy otworzy drzwi do pokoju — mężczyzna wepchnie ją do środka. Tam — jak powiedziała śledczym kobieta — miał ją zgwałcić — czytamy na profilu dziennikarza.
Według relacji Piotra Krysiaka 3 lutego 2020 kobieta miała uciec z hotelu i pojechać do szpitala ginekologiczno-położniczego, który znajduje się przy placu Starynkiewicza w Warszawie. Po wejściu do gabinetu lekarza podobno powiedziała mu, że została zgwałcona. Medyk miał zareagować natychmiast i wezwać policję.
— Ofiara nie mówiła po polsku tylko po angielsku. Mieszka zresztą w Londynie, choć wcale stamtąd nie pochodzi. Na pytanie, kto ją zgwałcił — kobieta uniosła telefon komórkowy, otworzyła galerię zdjęć i pokazała film z gwiazdorem TVP Info. — To on — miała powiedzieć — widnieje dalej we wpisie.
Piotr Krysiak twierdzi, że dotarł do kulis całego wydarzenia
Dziennikarz zdradził również, że ofiara miała mieć też drugi film, który, jak twierdzi Krysiak, nagrała w ukryciu. Podobno nie widać na nim oprawcy.
— Słychać, jak kobieta prosi go, żeby nie robił jej krzywdy. Słychać też oprawcę, który nie daje za wygraną. Kiedy do gabinetu weszło dwóch policjantów — kobieta odtworzyła te filmy ponownie. Wtedy funkcjonariusze zatelefonowali, najprawdopodobniej do swojego przełożonego i pytali co robić. Kiedy dostali instrukcje powiedzieli, że zabierają panią do szpitala psychiatrycznego przy ul. Nowowiejskiej — czytamy dalej.
Według informatora Piotra Krysiaka policjanci przyjechali do szpitala bez specjalnego zestawu do pobierania wymazów. Podobno to standardowa procedura w przypadku gwałtów.
— Dlaczego go nie mieli? Nie wiadomo — pisał Krysiak.
Dziennikarz postanowił skontaktować się z osobą, która rzekomo jest we wszystko zamieszana. Na Facebooku możemy przeczytać jego rozmowę telefoniczną, którą przytoczył. Wypytywał go o opisywaną sprawę.
— Pewnie zastanawiajcie się, dlaczego nie podaję jego nazwiska. Nie jestem dzisiaj związany z żadną redakcją. Zaś publikacja na Facebooku nie podlega pod prawo prasowe. Pozwoliłoby to gwiazdorowi pozwać mnie o naruszenie dóbr osobistych. W tej sytuacji sąd nie potraktowałby mnie jak dziennikarza działającego w interesie publicznym — poinformował na sam koniec.
Czy gwiazdor odniesie się do zarzutów? Jak na razie nie padło żadne nazwisko.
Źródło: lelum.pl