Ewa Błaszczyk niedawno miała powody do wielkiego świętowania. Jej wymarzona klinika „Budzik” dla dorosłych została w końcu otwarta. Na uroczystości pojawiły się nie tylko wdzięczne jej rodziny osób przebywających w śpiączce, ale też znane osobistości. Wśród nich Agata Kornhauser-Duda. Mało kto wiedział, że obie panie łączy niezwykła więź…
Ewa Błaszczyk długo walczyła o to, by jej wielkie marzenie się spełniło. Boleśnie doświadczona przez los aktorka od lat angażuje się w działalność charytatywną i stara się pomagać osobom przebywającym w śpiączce oraz ich rodzinom.
Jej klinika Budzika ma na koncie liczne wybudzenia. Niestety, jej ukochana Ola wciąż nie miała tyle szczęścia. Jej mama nie traci jednak nadziei, że córka kiedyś się jeszcze wybudzi.
Na razie skupia się na prowadzeniu fundacji. Głównym celem od kilku lat była budowa „Budzika” dla dorosłych, która to klinika właśnie powstała przy Szpitalu Bródnowskim w Warszawie.
Ewa Błaszczyk spełniła wielkie marzenie
Budowa pochłonęła ogromne pieniądze, ale w końcu się udało. Teraz i starsi będą mieli większe szanse na świetną i wykfalifikowaną opiekę specjalistów.
Wielkie otwarcie odbiło się szerokim echem w mediach. Na evencie pojawiły się znane gwiazdy. Nie zabrakło m.in. Anny Dymnej, która od lat wspiera Ewę w jej działaniach.
Niespodzianką było za to pojawienie się prezydentowej Agaty Kornhauser-Dudy. Pierwsza dama – o czym mało kto wie – zna się z Ewą Błaszczyk do kilku już lat.
Jak donosi katolicki „Dobry Tydzień”, łączy je „niezwykła więź.
„W tak ważnym dniu dla kobiety, którą tak podziwia, nie mogło jej zabraknąć. Pierwsza Dama zaszczyciła swoją obecnością klinikę „Budzik”. Z inicjatorką tego miejsca, Ewą Błaszczyk przywitała się jak z dobrą znajomą” – relacjonuje „Dobry Tydzień”.
„Jest duża szansa na to, że coraz więcej osób będzie wybudzonych, że śpiączkę można przezwyciężyć” – cieszyła się Agata Duda.
Ewa Błaszczyk i Agata Duda: Co naprawdę je łączy?
Mało kto wie, że prezydentowa i aktorka znają się już dokładnie osiem lat.
„Agata od razu zapałała do niej sympatią. Przejęta losem jej córki Oli, pytała o nią później przy każdej okazji, co wzruszało aktorkę. W kuluarach rozmawiały też o drugiej latorośli – Mariannie, która jest w podobnym wieku jak Kinga” – czytamy w tygodniku.
Skąd to porozumienie dusz? Katolicki tygodnik znalazł wyjaśnienie:
„Agata Kornhauser-Duda wie, co to znaczy opieka nad chorym członkiem rodziny. Jej ojciec doznał wylewu, miał paraliż ciała i nie potrafił się komunikować. Dla całej rodziny był to trudny sprawdzian z opieki. Z tym większą satysfakcją Pierwsza Dama patrzy na sukcesy założycielki 'Budzika'” – donosi „Dobry Tydzień”.
Źródło: pomponik.pl