Don Vasyl błaga o wsparcie tłumacząc, że od dłuższego czasu nie ma ani pieniędzy ani dachu nad głową. Problem w tym, że posiada on własny pałac i szereg mieszkań, jak wyjaśnia burmistrz Ciechocinka. Idol cygańskiej pieśni twierdzi jednak, że jest niezwykle biedny.
Nie da się ukryć, że pandemia koronawirusa spowodowała olbrzymie straty u wielu artystów. Muzycy, nie tylko Don Vasyl, stracili możliwość koncertowania na całym świecie, filmowcy musieli wstrzymać się z realizacją filmów, zaś malarze czy graficy nie mieli nawet jak wystawiać swoich dzieł.
Wielu artystów postanowiło więc korzystać przychody z alternatywnych metod zarabiana pieniędzy, choćby w formie transmitowania wysokiej klasy występów na żywo przez internet. W ten sposób wielu ze znanych twórców muzyki mogło się utrzymać przez ostatni rok, odkąd wybuchła pandemia.
Don Vasyl, król cygańskiej pieśni i jeden z najbardziej rozpoznawalnych w Polsce Romów tłumaczy jednak, że nie ma z czego żyć. Jakby tego było mało, nie ma nawet gdzie mieszkać, choć jego rodzina posiada szereg nieruchomości. Zwrócił się do urzędu miasta o wsparcie finansowe.
Dla burmistrza Ciechocinka sytuacja jest jednak niepojęta. Jak twierdzi Leszek Dzierżewicz, rodzina Dona Vasyla i on sam nie powinni narzekać na problemy finansowe. Znany twórca muzyki nie jest w stanie jednak pogodzić się z taką decyzją i apeluje o wsparcie.
Don Vasyl mieszka w pałacu jak z bajki, a nie ma pieniędzy
W ostatnim czasie nad Donem Vasylem, jak twierdzi on sam, zawisły czarne chmury. Pandemia uziemiła muzyka, przez co stracił on główne źródło dochodów, a nawet dach nad głową. Mimo że on sam może wygodnie rozsiąść się nawet w pałacu. – Przecież jego rodzina ma kilka mieszkań – tłumaczy cytowany przez „Fakt” burmistrz Ciechocinka, Leszek Dzierżewicz.
Problem w tym, że, jak twierdzi Don Vasyl, olbrzymi pałac, w którym w praktycznie każdej sali znajdziemy złote elementy, nie może zostać miejscem zamieszkania. Wszystko przez to, że willa nie należy do niego, tylko do jego rodziny. Poza tym odbywają się tam czynności zawodowe.
– Od wielu lat mieszkam u swoich dzieci, wnuków i prawnuków pod Ciechocinkiem. Ze względu na specyfikę mojego zawodu zakłócam prywatność i mir domowy mojej rodziny, w ich domu odbywają się wszelkie spotkania zawodowe związane z organizacją corocznego festiwalu Romów w Ciechocinku.W tym domu mieści się również biuro stowarzyszenia Romów, a dom przecież powinien być miejscem do odpoczynku rodziny – apeluje o pomoc Don Vasyl cytowany przez „Fakt”.
Muzyk od 24 lat prowadzi Festiwal Piosenki Romskiej w Ciechocinku. Jego zdaniem, ta inicjatywa pomaga w promocji miasta. Podkreśla więc, że zasłużył na wsparcie od władz miasta, które tak ochoczo reklamowane jest przez wspomniany festiwal. Vasyl podkreśla, że ma słabą sytuację finansową, która nie pozwala mu wynająć albo kupić lokalu.
Burmistrz miasta nie rozumie jednak skarg piosenkarza. Podkreśla on, że festiwal współfinansowany jest z budżetu miasta, a i sam Don Vasyl nie brał udziału w jego organizacji za darmo. – W gminie Raciążek jest kilka domów zajmowanych przez Don Vasyla i jego rodzinę. To jest jakieś totalne nieporozumienie. To, że organizuje koncerty w Ciechocinku, nie może stanowić podstawy do dania mu mieszkania. Pismo od Don Vasyla będziemy rozpatrywać – podkreśla urzędnik.
Źródło: pikio.pl