Kraków, Wrocław, a wkrótce Warszawa, Katowice, Gdańsk czy Łódź… Beata Kozidrak i zespół Bajm po miesiącach bez koncertów w końcu wyruszyli w letnią trasę. Niestety wczorajszy występ trzeba było przerwać. Choć pandemiczne obostrzenia zostały zniesione, problemem okazała się nieobliczalna pogoda. Organizatorzy koncertu podjęli decyzję o nagłym zakończeniu gry zespołu po to, by jego muzycy oraz publiczność mogli bezpiecznie wrócić do domów.
Beata Kozidrak przerwała występ przez burzę
Na to spotkanie z artystką jej wrocławscy fani czekali wiele tygodni. Niestety Beacie Kozidrak było dane w niedzielę zagrać tylko kilka numerów, ponieważ później nad sceną przeszła ogromna burza. Towarzysząca jej wichura była tak silna, że z dachu sceny zerwana miała zostać folia ochraniająca muzyków od deszczu.
Kolejne minuty koncertu mogłyby przynieść zalanie sprzętu, co byłoby tragiczne w skutkach. Organizatorzy musieli więc wykazać się rozsądkiem i wybrać bezpieczeństwo wszystkich zebranych. W związku z tym po jednej z piosenek przerwano występ.
Fani zebrani pod sceną nie mieli za złe tej decyzji, ponieważ sami z minuty na minutę odczuwali coraz większy niepokój. „Jedyne, co można było zrobić, to przerwać koncert. Nikt nie czuł się bezpiecznie. Na szczęście wszystko zakończyło się bez uszczerbku na zdrowiu. Najważniejsze, że wszyscy wrócili cali do domu”, pisała w sieci jedna z osób obecnych na wrocławskim występie Bajmu.
Oświadczenie Beaty Kozidrak
Za całą sytuację przeprosiła chwilę później sama liderka Bajmu. „Z powodu gwałtownej burzy organizatorzy podjęli decyzję o przerwanie koncertu we Wrocławiu. To wszystko dla naszego wspólnego bezpieczeństwa. Jest nam bardzo przykro, bo atmosfera była fantastyczna. Dziękujemy i do zobaczenia”, czytamy na InstaStories Beaty Kozidrak.
Na jej profilu znalazł się też zapis tego, jak wielka była niedzielna ulewa. Wierzymy, że jeszcze nie raz uda zagrać się pełny koncert dla wrocławskiej publiczności, ale w tym wypadku zdrowie muzyków i fanów było najważniejsze.
Źródło: viva.pl