Kino i muzyka

Alicja Majewska kojarzy się z Włodzimierzem Korczem. Ale jej serce skradł inny mężczyzna, prezenter Janusz Budzyński

Alicja Majewska śmieje się, że Włodzimierz Korcz jest jej muzycznym mężem. Tym prawdziwym był konferansjer i dziennikarz Janusz Budzyński. Byli małżeństwem przez 12 lat, to Janusz Budzyński namówił ją na solową karierę. Kochała go, opiekowała się nim do końca, gdy chorował na raka. Od wielu lat jest rozwódką i wdową, bo mąż zmarł w 1990 roku. Często o nim wspomina. Nigdy więcej nie wyszła za mąż. Artystka świętuje dziś swoje 73. urodziny.

Alicja Majewska kojarzy się z Włodzimierzem Korczem. Ale jej serce skradł inny mężczyzna, prezenter Janusz Budzyński

Alicja Majewska: mąż był opiekunem

Alicja Majewska i Janusz Budzyński poznali się w 1972 roku w czasie tournée zespołu „Partita” po Związku Radzieckim. Ona miała wtedy 23 lata, on był o 15 lat starszy. „Partita” to była grupa wokalna, którą kierował m.in. znany kompozytor Andrzej Kopf. Wylansowali wiele przebojów, w tym nieśmiertelny „Pytasz mnie co ci dam?”. Grupa miała fory, bo śpiewały w niej córki prominentnego ministra w PRL Lucjana Motyki. Występowała w niej także Alicja Majewska, która ze wszystkich członków zespołu zrobiła chyba największą karierę. A do tej solowej drogi zachęcał ją właśnie Janusz Budzyński. Bardzo wierzył w jej talent i możliwości.

„Miałam opiekuna, to był mój mąż. Sama nigdy nie zaniosłabym dokumentów do komisji kwalifikującej na festiwal w Opolu. Nie wierzyłam w siebie, ale miałam wokół ludzi, którzy we mnie wierzyli”, mówiła (cytuję za WP.pl). Solową karierę rozpoczęła w 1974 roku, wtedy też wystąpiła w programie telewizyjnym złożonym z piosenek Hanny Ordonówny „Miłość Ci wszystko wybaczy”. Zauważył ją tam Mariusz Walter i zaproponował przygotowanie programu do popularnego wówczas „Studia 2”. Była wtedy związana z Teatrem na Targówku, gdzie pracował także jej mąż.

Alicja Majewska kojarzy się z Włodzimierzem Korczem. Ale jej serce skradł inny mężczyzna, prezenter Janusz Budzyński

FOT. ALICJA MAJEWSKA NA FESTIWALU W SOPOCIE ŚPIEWA SWÓJ WIELKI PRZEBÓJ „ JESZCZE SIĘ TAM ŻAGIEL BIELI”, ZDJĘCIE Z 1977 ROKU. FOT. JERZY PŁOŃSKI/FORUM

Dom otwarty na Zaciszu

Janusz Budzyński urodził się w 1933 roku we Lwowie, pracę zaczynał w Krakowie, potem przeniósł się do Warszawy, był znanym prezenterem i konferansjerem, od 1973 roku prowadził przez dwa lata teleturniej „Wielka gra”. Był przystojny, bardzo podobał się kobietom. Ale jemu wpadła w oko dziewczyna z burzą kręconych włosów. Ślub wzięli w 1973 roku, zamieszkali na warszawskim osiedlu Zacisze. Prowadzili tam otwarty dom, Janusz Budzyński był znany, lubiany, bardzo towarzyski. Jak wspominała piosenkarka, jej przypadała w domu rola Alusi, której domeną był wdzięk. Miała za zadanie podniesienie estetyki mieszkania zbudowanego w szarym peerelowskim klocku. Z panią architekt zrobiły łuki, które potem zobaczył Jerzy Gruza i przeniósł do mieszkania popularnego „Czterdziestolatka”.

Ale najważniejsze było to, że mąż zawsze ją wspierał, gdy w zespole „Partita” zaczął się konflikt, dzwoniła do niego, by się wyżalić, a on poradził: wsiadaj w pociąg i wracaj do domu! Gdy miała tremę, wypłakiwała mu się na ramieniu. To przy nim zaśpiewała na festiwalu w Opolu swoje wielkie przeboje: „Bywają takie dni” i „Jeszcze się tam żagiel bieli”.

Kobieta rozwiedziona

Alicja Majewska marzyła o rodzinie, ale związek się rozpadł. Janusz Budzyński odszedł do innej kobiety, co piosenkarka bardzo przeżyła. Ale, jak mówiła w rozmowie z „Vivą!”, potrafi godzić się z tym co niesie los. „Jestem kobietą rozwiedzioną, wdową, nie mam dzieci”, opowiadała. „Na szczęście mam zwyczaj punktowania tego, co mi się udało. Szklanka jest dla mnie zawsze do połowy pełna, a nie pusta. Mam swoje smuteczki, jestem w takim wieku, że wielu bliskich mi ludzi odchodzi ”. Była trzecią żoną Janusza Budzyńskiego i – jak powiedziała po latach – mogła się domyślać, że nie będzie ostatnią. Rozwiedli się w 1984 roku. Alicja Majewska nigdy więcej nie wyszła za mąż, w nikim już się tak nie zakochała. Przez 13 lat opiekowała się z oddaniem chorą mamą. Życie wypełniła jej muzyka, śpiewanie, koncerty.

Z mężem rozstała się jednak w przyjaźni, gdy wykryto u niego nowotwór, pomagała mu i opiekowała się nim do końca. Janusz Budzyński zmarł w 1990 roku. „Jego śmierć była dla mnie ogromną traumą”, przyznaję wokalistka

Źródło: viva.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close